sobota, 24 października 2015

To co zawsze...


Koniec pracy- godzina 21.
Powrót do domu do moich szczurów, to samo uczucie.
Telefon do J. jak zawsze. Ta sama rozmowa.
Czekanie na jutrzejszy dzień, na zmiane, na cokolwiek. 
Codzienne utwierdzanie się, jak bardzo go nienawidzę za to co zrobił. 

Moje małe promyczki <3